W tym wypadku, to prawdziwy start od zera - wszak wiele zdań wyszło spod moich palców, jednak żadne z nich nie znalazło swojego miejsca w serwisie podobnym do tego, co mnie dziwi, bo przecież:
każdy ma coś, co go w życiu drażni
a ciężko o bardziej sprzyjające odreagowywaniu warunki, niż pusta biała karta, błagająca o jej zapełnienie.
Nie czekając na pozwolenie - zapowiadam, że planowana różnorodność postów uzależniona będzie od zawartości emocjonalnej każdego istotniejszego wydarzenia, spotykającego mnie na drodze ku - jak to się ładnie określa - wieczności. Czyli ku białym robakom, nieźle sprawdzającym się, jako akcesorium wędkarskie, podobno.
Niechybnie głównymi tematami postów staną się zagadnienia muzyczne i filmowe - starał się będę opisywać dzieła, wzburzające krew w moich wejnsach.
Podobnie stanie się z resztą przygód, czekających na mnie za każdym kolejnym rogiem - takich, jak: relacje z koncertów, rozmów z kretynami i innych.
Pełen nadziei na zabranie Twoich kilku dłuższych chwil, kończę tę wyliczankę, pisząc "dobranoc" na dzień dobry.
Ty to masz chyba miliard rzeczy, które Cię wkurwiają. Ale nigdy nie dorównasz mi w hejcie, dzisiaj zhejtowałem laski na starych rowerach.
OdpowiedzUsuńUwierzysz, że w Warszawie są same stare, rozpierdolone, zardzewiałe rowery? I ostre koła. Nie wiem co może być bardziej niewygodnego i niebezpiecznego dla cipy w spódnicy niż ostre koło albo kolarka pamiętająca lata 80.
Dlaczego nie jeździ się na rowerach miejskich po mieście?
To mnie wkurwia.
I wkurwia mnie niemiłosiernie:
OdpowiedzUsuń1. CATPCHA
2. Zatwierdzanie komentarzy.
k20 hejtu + premia do obrażeń od ultrahejtu - sorry, nie żyjesz.
Tak, muszę jechać na transferze w iPhonie, co daje mi -15 do morale, ale hejt wzrasta do 23k naskutek kontaktu z mazurakami. Do tego dochodzi jeszcze bonus sprawnościowy za obecność w trudnym terenie. Zapomnij.
OdpowiedzUsuńCAPTCHA i moderowanie usunięte.
OdpowiedzUsuń